Kiedy czytamy tego typu wiadomości, jesteśmy w połowie zadowoleni I chociaż prawdą jest, że hiszpański nie możemy powiedzieć, że jest to najbardziej rozpowszechniony język na świecie (którym się nie mówi), chcielibyśmy, aby firmy bardziej zaangażowały się w ten sposób i szybciej wprowadziły hiszpański wśród uczestników.
W ostatnim przypadku, jaki mamy z Bixby, asystent Samsunga nie mówi po hiszpańsku i wątpimy, że wkrótce to zrobi. Ale odłóżmy Bixby na bok i skupmy się na Asystencie Google, którego po ogłoszeniu na Google I / O w maju 2016 roku nadal oficjalnie czekamy na hiszpański, mimo że mamy już pierwszy krok przed nami, czyli Google właśnie ogłosił, że już rozumie hiszpański, ale tylko w tekście.
Google wyjaśnia, że rozbudowa języka jest skomplikowana i trzeba z nią uważać, dlatego na razie uruchamia opcję interakcji z Asystentem Google poprzez tekst. W tym przypadku mówi też o tym, jak łatwo jest zapytać asystenta o wyniki sportowe, zrobić tłumaczenia, powiedzieć nam dowcip czy po prostu stworzyć przypomnienie. Zdecydowanie czym zajmują się obecni asystenci, ale w końcu po hiszpańsku.
W kilku obecnych smartfonach możemy znaleźć tego asystenta, LG G6 czy niedawno wydanego Samsunga Galaxy S8, więc posiadacze tych już będą mogli użyj tekstu w języku hiszpańskim, aby przejść do Asystenta Google. Ciekawostką jest to, że jest to pierwszy krok, abyśmy w końcu mówili bezpośrednio do urządzenia i że jest to prawdziwy asystent z obsługą głosu, coś, czego nie wiadomo, kiedy się skończy, ale mamy nadzieję nie trwa zbyt długo. Teraz jest to temat do nauki i byłoby wspaniale, gdyby Asystent Google nie opóźniał zbytnio możliwości mówienia po hiszpańsku oprócz dopuszczenia tekstu do wykonania zadań.