Ostatnie trzy miesiące to synonim sukcesu i rekordu dla Netflix. Platforma strumieniowego przesyłania wideo przekroczyła wszelkie oczekiwania w ostatnim kwartale dodał aż 5,2 miliona nowych subskrybentów, w porównaniu z oszacowanymi trzema milionami.
Tym samym Netflix potwierdza swoją pozycję jako największej na świecie usługi przesyłania strumieniowego wideo udało się osiągnąć historyczną liczbę 104 milionów abonentów w porównaniu z 99 milionami, które miał zaledwie trzy miesiące temu. Przy wzroście wartości rynkowej o 10,7% firma sama potwierdza rzeczywistość i określa ten wzrost jako „wyższy niż oczekiwano”.
Netflix ma już więcej subskrybentów za granicą niż w Stanach Zjednoczonych
Netflix przekroczył zarówno własne oczekiwania, jak i oczekiwania najbardziej optymistycznych analityków. Gigant streamingu prognozował wzrost o 2017 mln użytkowników w drugim kwartale 5,2 roku (od kwietnia do czerwca), jednak w tym czasie udało mu się zdobyć 100 mln nowych abonentów, przekraczając tym samym barierę 104 mln do 99 mln. w porównaniu do 10,7 sprzed trzech miesięcy. Dzięki temu wzrosło zainteresowanie inwestorów, a co za tym idzie, wzrosła również wartość ich akcji, które wzrosły nawet o XNUMX%.
Kluczem do tego wzrostu jest plik silna i stała inwestycja w oferowanie coraz bogatszej i zróżnicowanej siatki treści, który wzbudził zainteresowanie wielu nowych abonentów.
Jak dotąd w 2017 r. Netflix zainwestował ponad 6.000 miliardów dolarów w programowanie. Większość inwestycji została przeznaczona na prawa do emisji produkcji z Hollywood, ale także na tworzenie nowych własnych treści w różnych krajach, w tym w Hiszpanii.
Wreszcie jest to uderzające 4 z 5 nowych użytkowników z tych ponad pięć milionów pochodzą z krajów innych niż Stany Zjednoczone.
Przypominamy, że 4 z 7 nominowanych do najlepszego serialu dramatycznego do nagrody Emmy 2017 to produkcje Netflix, konkretny, „Stranger Things” (wielki faworyt wraz ze swoim największym rywalem, „Westworld” HBO), „Better Call Saul”, „The Crown” i „House of Cards”.