Kontrowersje między Stanami Zjednoczonymi a Rosją są nadal dość silne, choć pośrednio. I to właśnie wtedy właściwe władze w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły śledztwo w sprawie możliwej manipulacji wyborami kraju północnoamerykańskiego przez rosyjskich hakerów, co zakończyło się wczoraj nałożeniem sankcji bezpośrednio od prezydenta Baraka Obamy. Dzisiaj paliwo znów się pali, a na komputerze należącym do amerykańskiej firmy energetycznej znaleźli rosyjskie złośliwe oprogramowanie, wywołując wszelkiego rodzaju reakcje. Dowiemy się nieco bardziej szczegółowo, z czego składa się znalezione złośliwe oprogramowanie i dlaczego może ono zmusić Stany Zjednoczone do szachu.
Według władz znalezione złośliwe oprogramowanie jest bezpośrednio powiązane z grupą hakerów, których FBI i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego skatalogowały jako przyczynę manipulacji wyborami. Zostały nazwane jako Step Grizzly, i bardzo denerwują potężnych Amerykanów.
To wydział elektryczny w Burlington zgłosił obecność tego złośliwego oprogramowania nikt inny jak na jego stronie na Facebooku. Strach nie przestaje narastać za każdym razem, gdy pojawia się jakiś rodzaj tego typu informacji, zwłaszcza gdy jest on powiązany z czymś tak istotnym, jak przedsiębiorstwo energetyczne, niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania dzisiejszego społeczeństwa.
Według władz na tym obszarze, system nie jest zagrożony, zainfekowane oprogramowanie zostało zlokalizowane i podjęły odpowiednie działania. W międzyczasie FBI i inne odpowiednie departamenty kontynuują zaciekłą walkę z „cyberszpiegstwem” i, co dziwne, Pod tym względem Rosja wyprzedza Stany Zjednoczone, kto by pomyślał? Wydaje się, że rosyjski prezydent nie chce tego komentować.