Uber Nie jest to firma hiszpańska, jednak szybko nauczyła się od łobuzów dużej części sektora biznesowego w naszym kraju i to właśnie pomimo tego, że barceloński sąd orzekł, że firma korzysta z „przebranego stosunek pracy „kiedy zatrudniasz niektórych swoich menedżerów, prawda jest taka, że jest to plik zbyt powszechna praktyka z którymi trzeba walczyć, nawet jeśli nie mają takiego nacisku jak Uber.
Tak więc wyrok wydany przez Social Court w Barcelonie, który zobowiązuje firmę do uznania stażu pracy innego ze swoich dyrektorów, To poważny cios dla Ubera Hiszpanii, który w swoim modelu biznesowym zawsze bronił, że kierowcy nie są pracownikami, ale firmami i podobno ich menadżerowie też nie byli pracownikami.
Kierownictwo Ubera to pracownicy, a nie firmy
Siedziba Uber Spain znajduje się przy Avenida Diagonal w Barcelonie. I tam kilkakrotnie podróżował urzędnik Generalnego Skarbu Państwa, podejrzewając istnienie pracowników w nieregularnych warunkach. Jeden z tych pracowników jest Joanna Pont Prats, który od maja 2014 do stycznia 2016 pełnił funkcję Dyrektora Marketingu. Post uczestniczył we wdrożeniu Ubera w Hiszpanii; Spełniał ustalony harmonogram, przychodząc codziennie do swojego miejsca pracy i postępując zgodnie z wytycznymi określonymi przez firmę, jednak Uber zatrudnił go jako firmę, a nie jako pracownik.
Według sędziego Sądu Społecznego nr 9 w Barcelonie, jest to „przypadek stosunku pracy formalnie zamaskowany w mieszanej umowie społecznej i przemysłowej” w taki sposób, że wyrokiem 29/2017 Uber został skazany na uznanie starszeństwa Joan Pont Prats w firmie od tego samego dnia, w którym dołączył jako faktycznego pracownika.
Jest to przypadek podobny do tego z Manuel Pujol, do którego Uber musi uznać staż pracy w firmie, ponieważ jako szef Uber Eats W Hiszpanii założył biuro, a nawet zajął się zakupem telefonów pracowników. Czy freelancer może się tym zająć? Sędzia nie orzekł.