Internet rzeczy, w języku hiszpańskim jako „Internet rzeczy”, był głównym winowajcą ataku DDoS, który wczoraj pozostawił PlayStation Network i wiele innych systemów internetowych bez usług. I właśnie w ten sposób hakerzy chcieli, abyśmy zobaczyli, jak niebezpieczne jest podłączenie wszystkiego do internetu i otworzyli oczy na niewielkie zabezpieczenia, które firmy wdrażają w tego typu systemach. Ekspert ds. Bezpieczeństwa (Brian Krebs) ogłosił, że ten atak DDoS został przeprowadzony za pośrednictwem połączonych urządzeń o niskim poziomie bezpieczeństwa, w tym celu użyli złośliwego oprogramowania o nazwie Mirai.
Są to głównie tajniki ataku, który spowodował, że Twitter działał przez kilka godzin wczoraj, a także system gier PlayStation Network i systemy płatności, takie jak PayPal. Nie byli jedynymi, do listy dołączyli inni tacy jak Amazon, Spotify, Netflix i Reddit. Stałe spadki usług z powodu ich serwery były zawieszane przez urządzenia IoT, które zostały zainfekowane wspomnianym złośliwym oprogramowaniem. Okazuje się, że nie traktują naszego bezpieczeństwa wystarczająco poważnie, jeśli chodzi o IoT i trzeba podjąć działania.
Atak został przeprowadzony z odtwarzaczy wideo, kamer IP i różnych produktów tej samej wielkości, zwłaszcza tych produkowanych przez firmę Xiong Mai Technologies, chińskie pochodzenie. Z tego powodu użytkownicy muszą interesować się bezpieczeństwem sieci, ponieważ wydaje się, że firmy oferują nam usługę, a nie klucze. W ten sposób moglibyśmy porównać to do sprzedawanego nam pojazdu bez pasów bezpieczeństwa i poduszek powietrznych, coś zupełnie niezrozumiałego w momencie, w którym się znajdujemy. Było to tylko pierwsze ostrzeżenie od hakerów, które, jak nie wątpimy, powtórzy się w najbliższych miesiącach.
Czy to dotyczy ataku? Czy nie byłoby bardziej tak, jakby to był atak, który wpłynął, czy też to był atak, który wpływa?