Ta kwestia nigdy nie była priorytetem w CupertinoPrzynajmniej w ten sposób przedstawiciele Apple'a informowali o tym od niepamiętnych czasów, ale oczywiście, stary dobry Steve Jobs śmiał się i dużo o ołówkach cyfrowych, a teraz oferują ci jeden z nadrukowanym jabłkiem za około 100 euro.
Jednak Apple zawsze miało swoją mocną stronę w ekosystemie galerii, znają go ci z nas, którzy mają kompletny pakiet Apple. Teraz najwyraźniej z Cupertino zabierają się do pracy, aby przynajmniej ujednolicić sposób działania aplikacji między iOS i macOS.
W ten sposób w najnowszym raporcie Bloomberga uzyskali dostęp do poufnych informacji o tym, jak Apple pracuje nad ujednoliceniem aplikacji we wszystkich swoich systemach. Mówiąc dokładniej, jest kuty od ostatniego WWDC17 i ma nawet swój własny kod: „Marcepan”. Tak zakłada się w przyszłości, że samo napisanie kodu aplikacji mogłoby działać poprawnie i podobnie na iPhonie i Macu a na iPadzie ... nie spodoba ci się to? Oczywiście ma to wiele zalet, ale nie mamy wątpliwości, że największym przegranym w tej walce o ciągłość byłby macOS.
Rozumiemy przez to, że iPhone i iPad są sprzedawane znacznie więcej niż Mac, więc programiści będą bardzo jasni, lepiej działamy na iOS, zobaczymy o macOS. W ten sposób można zmarnować wydajność, którą może nam zaoferować macOS.
widocznie będziemy mogli zobaczyć pierwsze przebłyski tego, czym byłby projekt „Marcepan” podczas WWDC18, a ofiara miałaby zostać oskarżona na początku, sklep z aplikacjami macOS ostatecznie zniknąłby, dając początek ujednoliconemu sklepowi dla swoich platform.