Od wielu miesięcy rozmawiamy o zamiarach fińskiej firmy Nokia powrotu na rynek telefonów komórkowych, ale tym razem z Androidem, pomijając system operacyjny Symbian, który przez lata i po nie odnowieniu terminali stracił na znaczeniu, poza tym, że nigdy nie preferowałem programistów. Idą krok po kroku filtrowanie przypuszczalnych specyfikacji tych terminali który prawie z wszelkim prawdopodobieństwem ujrzy światło dzienne w ramach Mobile World Congress, który odbędzie się pod koniec lutego w Barcelonie.
Kwestia cen może być koniem pociągowym, logicznie zależnie od korzyści, które oferują nam ci faceci, ponieważ mogą wkraść się na rynek przez drzwi wejściowe i zacznij walczyć z zalewającymi Cię chińskimi markami, zwłaszcza wśród użytkowników, którzy wciąż niechętnie korzystają z terminali, które są sprzedawane nawet w sklepach Todo a 100.
Kilka dni temu informowaliśmy o możliwości, że nazwa Nokia D1C będzie zawierać dwa różne terminale. Najtańszy, który zaoferuje nam 5-calowy ekran, 2 GB RAM-u, procesor Snapdragon 430, GPU 505, 16 GB RAM-u, tylny aparat 13 Mpx i Android 7.0, byłoby to około 150 dolarów, cena bardziej niż skorygowana, biorąc pod uwagę korzyści, jakie oferuje nam terminal.
Najdroższy model, który byłby zarządzany przez 3 GB pamięci RAM i zintegrowałby 5,5-calowy ekran o rozdzielczości Full HD, podobnie jak najtańszy model, trafi na rynek około 200 dolarów. Tym terminalem zarządzałby również procesor Snapdragon 430, GPU 505, 16 GB RAM-u, 16-megapikselowy aparat tylny i zarządzany był przez najnowszą wersję Androida Nougat. Teraz, gdy znamy praktycznie wszystkie specyfikacje, musimy tylko przefiltrować pierwsze oficjalne obrazy tego, jak będą wyglądać te terminale.